Sobota 25 października 2014r.
Udział w Forum Ewangelizacyjnym na temat posynodalnej adhortacji apostolskiej „Evangelii Gaudium” (Radość Ewangelii) – pierwszego dokumentu doktrynalnego papieża Franciszka. Spotkanie w kinie „Neptun” w Gdańsku, które zgromadziło przedstawicieli środowisk ewangelizacyjnych naszej Archidiecezji, składało się z bloków:
- „O czym marzy Papież?” – prezentacja dokumentu przez przedstawicieli: Szkoły Nowej Ewangelizacji, Domowego Kościoła, Odnowy w Duchu Świętym, Neokatechumenatu.
- Przerwa na kawę i dyskusje w kuluarach
- „O czym marzy proboszcz?” – konferencja ks. Jacka Sochy
- Dyskusja na forum – możliwość zabrania głosu przez uczestników
- Wspólne uwielbienie ruchów i wspólnot ewangelizacyjnych
Piątek, Sobota, Niedziela 17-19 października 2014r.
Jak prowadzić spotkanie modlitewne? Jak w nim owocnie uczestniczyć? Jak korzystać z charyzmatów, tak by były zbudowaniem dla nas i całej wspólnoty Kościoła? Jakie problemy może spotkać grupa modlitewna czy wspólnota w czasie modlitwy charyzmatycznej? Kurs Animacji Modlitwy Charyzmatycznej, w której uczestniczyli członkowie naszej wspólnoty w parafii pw. św. Mikołaja w Gdyni-Chyloni, przyniósł odpowiedzi na te pytania.
Świadectwa uczestników:
Na Kurs Animacji Modlitwy Charyzmatycznej wybierałam się z wielkimi nadziejami. Oczekiwałam, że poznam tajemnicę modlitwy wspólnotowej. Mijał drugi rok mojego uczestniczenia w spotkaniach wspólnoty i cały czas miałam trudności w czasie modlitwy uwielbienia, a zwłaszcza , kiedy miałam sama ją prowadzić. Bardzo się denerwowałam, brakowało mi słów, w głowie powstawała pustka. Nieliczne próby wypadały słabiutko…
Na kursie podkreślano, że nauczyć się uwielbiania Boga można tylko – uwielbiając Go. A że celem stworzenia człowieka jest to, by uwielbiał on Boga teraz, na ziemi oraz w wieczności, trzeba robić to radośnie, chętnie, z miłością. Uświadomiłam sobie, że pierwsze przykazanie mówi przecież, że mam kochać Pana, Boga mego ze wszystkiego serca swego, ze wszystkich sił swoich, z całej duszy swojej, więc tę miłość chcę Mu okazywać poprzez radosne, entuzjastyczne uwielbienie na spotkaniach i prywatnie.
Prowadzący zaznaczali, że trzeba się modlić całą istotą, z wielką żarliwością, aby modlitwa przeniknęła całe ciało i umysł człowieka. Trzeba się mocno zaangażować w modlitwę, nie być obserwatorem na spotkaniu. Idąc na spotkanie, które ma przecież na celu uwielbianie Boga, trzeba odsunąć wszystkie sprawy, myśli postronne i skupić się na Jezusie. Jeśli skupiam się na sobie, modlitwa jest zablokowana; tu chyba leżała przyczyna moich wcześniejszych trudności. Duch Święty ożywia modlitwę wspólnoty. Modlitwa charyzmatyczna budzi pokój, radość, miłość. Aby tego doświadczyć, musimy być otwarci na Ducha Świętego, być w zgodzie i jedności z innymi.
Kiedy drugiego dnia otrzymaliśmy zadanie: uwielbiać Pana w grupach (ok.20 osobowych) przez 40 min., bez pieśni, modlitw tradycyjnych, słowa Bożego), myślałam: jak to będzie? Czy jestem w stanie głośno modlić się przez 40 min ? Rezultat był niebywały – modliłam się i słyszałam wokół siebie modlitwę innych osób. Była to piękna modlitwa uwielbienia, przeplatana modlitwą i śpiewem w językach: słowa płynęły, dusza wzlatywała pod niebo, Jezus chodził między nami i patrzył na nas z miłością…
Teresa
Było to dla mnie niesamowite przeżycie. Czułem obecność Pana Jezusa. Zawsze byłem pod wrażeniem osób, które z łatwością prowadzą modlitwy podczas spotkań naszej Wspólnoty i trwałem w przekonaniu, że ja bym tak nie potrafił. Podczas rekolekcji mieliśmy warsztaty z zorganizowania modlitwy charyzmatycznej. Spośród ok 60 – u osób biorących udział we wspomnianych rekolekcjach, wyłoniono 5 grup i do każdej z tych grup wytypowano lidera, który pokieruje tą modlitwą. Miałem przeczucie, że tą osobą będę ja i tak też się stało. Biorąc pod uwagę moje wcześniejsze obawy, czy podołałbym taką modlitwę zorganizować i brak mojego doświadczenia w tej kwestii sugerowałoby, że powinienem się stresować i czuć ogólny niepokój, czy dam radę. Nic z tych rzeczy nie miało miejsca, czułem wewnętrzny spokój. Modlitwa przebiegła idealnie. Na początku było czytanie fragmentu Pisma św., śpiew, następnie przez 40 minut uwielbialiśmy Pana. Pojawiły się charyzmaty w językach. Następnie zgłosiła się osoba do nauczania i na koniec miały miejsca dwa świadectwa. Tą sytuacją Pan Jezus pokazał mi, że nie ma barier nie do pokonania. Trzeba tylko Jemu szczerze zawierzyć. W Nim wszystko jest możliwe. CHWAŁA PANU !!!
Paweł
Przed Kursem Animacji Modlitwy Charyzmatycznej miałam przekonanie, ze niczego nowego do mojego życia nie wniesie. Czułam nawet zniechęcenie i przerażała mnie liczba godzin, które trzeba będzie na nim spędzić.
Jak bardzo byłam w błędzie okazało się już drugiego dnia trwania kursu. Poczałkowo patrzyłam na wielbiących Pana z sercem jakby skamieniałym, nie zdolnym do takiej modlitwy. W jednej chwili uświadomiłam sobie, ze w ciągu czterech lat od nawrócenia, postawą swoją przypominałam ewangelicznych dziewięciu trędowatych, którzy nigdy nie przyszli podziękować Jezusowi za swoje uzdrowienie. Z każdą godziną spędzoną wśród wspólnoty moje serce otwierało się na dar modlitwy uwielbienia. Zrozumiałam też jak ubogie było moje życie pozbawione tego daru, o który nigdy specjalnie nie zabiegałam. W ciągu trzech dni miałam wrażenie, że otworzyło się nad nami Niebo a my sami doświadczyliśmy obecności samego Jezusa Chrystusa. Kapłan prowadzący kurs posyłał Pana by szedł do naszych rodzin i by namaszczał ich swoim Duchem.
Wieczorem po kursie zadzwoniłam do mamy by podzielić się z nią doświadczeniem modlitwy uwielbienia. Mama słuchała uważnie. W poniedziałek miała bardzo groźną kolizję, w której jej samochód został uwięziony miedzy ciągnik z jednej i ciężarówkę z drugiej strony. Nikomu nic się nie stało, a mama do której zadzwoniłam zaraz po zdarzeniu bardzo spokojnie opowiedziała mi co się stało. Zadziwił mnie jej pokój serca , lecz zaraz dowiedziałam się gdzie było jego źródło. Tkwiło w modlitwie uwielbienia za łaskę zdrowia i życia, które mogła przed chwilą stracić. Zrozumiałam jeszcze jedna ważną rzecz: jeśli prosimy Jezusa by poszedł do naszych bliskich, rodzin, przyjaciół to On prawdziwe tam idzie. JEST obecny swoim Świętym Ciałem i Duchem.
Joanna
Sobota 27 września 2014 r.
W sobotę 27 września 2014 r. Wspólnota Odnowy w Duchu Świętym przeżyła swój dzień skupienia w Juracie. Spotkanie poświęcone było tematowi służby w Kościele. Św. Paweł w Liście do Filipian napisał: „Niech was ożywia to dążenie, które było w Chrystusie Jezusie. On, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi” (Flp 2). Martwe dusze to nie te, które lezą na cmentarzu. W Kościele są martwi ci, którzy nie służą idąc za Jezusem – Sługą.
Po odmówieniu Jutrzni wysłuchaliśmy konferencji ks. Piotra pt. „Potrzeby psychiczne człowieka a wartość służby”, która była pomocą w rozeznaniu i wybraniu diakonii, w której możemy służyć sobie nawzajem tym darem, jaki otrzymaliśmy.
Następnie przeżyliśmy nasze osobiste spotkanie z Jezusem w Słowie Bożym w czasie przeznaczonym na medytację, aby swoje decyzje poddać światłu Bożego Słowa.
Po dzieleniu się Słowem Bożym i obiedzie poszliśmy na wspólny spacer przy pięknym wrześniowym słońcu, aby następnie modlić modlitwą charyzmatyczną oraz uczestniczyć w wieczornej Eucharystii w kościele Matki Bożej Nieustającej Pomocy.
Nie zabrakło też czasu na wspólne rozmowy przy kawie i doskonałym cieście.
- Jutrznia
- Konferencja ks. Piotra
- Czas na medytację Słowa Bożego
- Kościół w Juracie
- Dzielenie się Słowem Bożym
- Dzielenie się Słowem Bożym
- Dzielenie się Słowem Bożym
- Wspólny spacer
- Wspólny spacer
- Wspólny spacer
- Wspólny spacer
- Wspólny spacer
- „przedszkolaki”
- kawusia ….